Złote myśli

" Wpatruj się w niebo i śpiewaj z radości, gdyż słońce otula Cię ciepłem i opromienia światłem - za darmo" ~ Phil Bosmans

środa, 17 września 2014

Osiedlowe zabawy

Jest wieczór, a mama prosi mnie o wyniesienie śmieci. Okej, nie ma problemu. Wychodzę z bramy i natychmiastowo przypominam sobie, dlaczego nie powinnam być przykładną córką.
Osiedle, na którym mieszkam tymczasowo, wygląda jak warszawska Praga. Pełno tu śmieci, pijaków, strzykawek po używach i psich odchodów. Tych ostatnich jest na pęczki. I tak właśnie zaczyna się osiedlowa zabawa ...
Gdy przechodzisz przez podwórko, przypomina to bardziej maraton albo bieg z przeszkodami.
Cel: Czyste podeszwy i wyjście z tego cało
Przebieg: Przechodzę przez bramę wjazdową na podwórko. Tu mijam śpiących panów, którzy najwidoczniej zapomnieli  gdzie jest ich dom. Parę rozbitych butelek z poprzedniej nocy i jakieś skutki upojnej zabawy. Następnie wychodze przy garażach, czyli ulubionym zakątku każdego narkomana w okolicy. Mijam stos strzykawek (przesadzam, ale tylko po to, aby dodać dramaturgii scenie) i kilka psich niespodzianek. Wychodzę na ostatnią prostą. Tu, jak zwykle, pełno wyrazów psiej miłości i ... gołębie. Te szare, miejskie obsrańce potrafią złamać nawet najtwardszego zawodnika na finiszu. Jedna bomba spuszczona przez takiego zasrańca i GAME OVER.
Załóżmy, że jakimś magicznym cudem udało mi się minąć te piekielne stworzenia. Gra nie kończy się na wyrzuceniu śmieci. Po wrzuceniu Jana(Nie)zbednego do kontenera sprawdzam podeszwy. CZYSTE! WYGRAŁAM !
Jest jeden mały problem... Muszę jeszcze wrócić ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz